piątek, 31 lipca 2020

3713 maseczka, 3713 dzień, 29/06/20, XI rok


Dzień dobry! Z Paryża znajomy przywiózł mi maseczkę. Najmodniejszy krój. Paryski szyk. Francja-elegancja. Z flagą Republiki. Wyglądam w niej co najmniej jak Macron. – Wiesz, możesz ją prać ze dwadzieścia razy. Ale ja swojej jeszcze nie prałem – powiedział znajomy. Czyli bardzo trwała. Miłego dnia.

środa, 29 lipca 2020

3712 szalik, 3712 dzień, 28/06/20, XI rok


Dzień dobry! To, że mnie nie było nie oznacza, iż nic nie robiłem. Niebawem dowiecie się com uczynił... Pozdrawiam. Miłego dnia.


wtorek, 28 lipca 2020

3711 maseczka 3711 dzień, 27/06/20, XI rok


Dzień dobry! Wracam. Może nie z otwartą przyłbicą, ale przezroczystą, bo jestem transparentny. Nie ma nic do ukrycia. No, może trochę... Nie było mnie, choć byłem, ale nie było mnie w sieci, bo mnie klimaty polityczne bardzo męczyły i postanowiłem być milczącą wiekszością. Milcząc nie śledziłem żadnych wydarzeń i to jest bardzo przyjemne. Wystarczy nie zaglądać do internetu, a człowiek od razu jest w głuszy, jak na wsi jakiejś, będąc przecież jednocześnie w mieście. Wolny od bełkotu wszelakiego i agresji. Wokół cisza przyjemna. Ale w końcu trzeba kiedyś przestać milczeć, więc dlatego jestem znowu. Miłego dnia.

sobota, 4 lipca 2020

3710 maseczka 3710 dzień, 26/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Znajomy żąda, żebym został impresario bluzgającej papugi. – Skoro ona tak klnie trzeba z niej zrobić gwiazdę. Nagrać ją. Ludzie dużo zapłacą, by ją zobaczyć – mówi. I chyba w końcu będę musiał  do  niej pójść i pogadać. Kontrakt zaproponować. Trochę się boję, bo klnie ona jak szewc, choć mój szewc akurat nie klnie. Kulturalny człowiek z niego. A boję się, bo co powiedzieć jak na moją propozycję papuga powie: – Sp***dalaj! Dobranoc.

(szalik: no name)

środa, 1 lipca 2020

3709 maseczka 3709 dzień, 25/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Z życia codziennego w czasie pandemii. Badań terenowych ciąg dalszy. Okazało się, że maseczki na gumce wycierają mi zarost i mam prześwity. Te prześwity może dla innych niewidoczne, mnie irytują i czuję się oszpecony. Rozwiązaniem problemu mogą być tradycyjne, staroświeckie maseczki na troczki. Na razie testuję egzemplarze, które dostałem od pewnej lekarki, bowiem medycy nie lubią takich maseczek, wolą na gumki, więc jak widzicie doktora to się pytajcie: – Macie dobry człowieku maseczki na troczki? A jak powie, że ma, to zabierajcie mu i do mnie w trymiga. Dobranoc.

(maseczka od lekarki)

wtorek, 30 czerwca 2020

3708 szalik 3708 dzień, 24/06/20, XI rok


Dobry wieczór!
OŚWIADCZENIE
Spore zainteresowanie na facebooku wzbudziło moje ostatnie. Przyznam, że lubię różne przebieranki. Jestem niespełnionym aktorem komediowym i charakterystycznym, a także showmanem. Niestety, nie zrobiłem kariery scenicznej, ale odbijam to sobie kiedy tylko moment. Uwielbiam też nakrycia głowy. To moja pasja. Wiele osób pytało mnie skąd wziąłem taką piękną różową czapkę. Otóż pragnę poinformować, że przyszły do nas długo oczekiwane posłania dla naszych psów i kotów, które natychmiast po otwarciu paczki stały się dla mnie inspiracją.
Dobranoc.

(szalik: no name)



sobota, 27 czerwca 2020

3707 krawat, 3707 dzień, 23/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Na Marszałkowskiej w okolicach Hożej do przejścia dla pieszych podeszła kobieta. Akurat było czerwone światło, więc postawiła torbę z zakupami na ziemi, żeby nie męczyć się – jak sądziłem – w oczekiwaniu, kiedy będzie mogła przejść na drugą stronę. Ona jednak uklękła i zaczęła się żarliwie modlić. Kiedy światło czerwone zmieniło się w się w zielone kobieta przeżegnała się i energicznie ruszyła po pasach. Tak, przejście przez jezdnię zawsze może okazać się wejściem w otchłań ostateczności. Dobranoc.

(krawat: Pietro Baldini)

piątek, 26 czerwca 2020

3706 szalik, 3706 dzień, 22/06/20, XI rok


Dzień dobry! Na przeciw mnie szła atrakcyjna brunetka w średnim wieku. Mówiła do siebie albo z kimś rozmawiała przez zestaw słuchawkowy.
Mijając mnie powiedziała: – Gruba jestem, a cyca nie mam.
Zupełnie jak ja. Dobranoc.

(szalik: Vistula)

3705 szalik, 3705 dzień, 21/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Młodzi ludzie przy piwie dyskutowali w ogródku modnego lokalu.
– Każdy ma swojego Trzaskowskiego – stwierdził stanowczo jeden z nich, a reszta mu przytaknęła.
A ja nic z tego nie kumam. Chyba za stary jestem. Dobranoc.

(szalik: no name)


czwartek, 25 czerwca 2020

3704 fular, 3704 dzień, 20/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Dzień dobry! Próbowałem załatwić pewną sprawę urzędową. Skomplikowaną. Najtrudniej w dzisiejszych czasach jest przedostać się przez drzwi, bo jak sprawa skomplikowana, to nie wiadomo kto ją może rozpatrzyć, a jak nie wiadomo do kogo, to po co w ogóle przepuszczać przez drzwi. Ale w końcu przepuścili przez te drzwi, a potem już jakoś poszło. I nawet wypuścili. Dobranoc. Miłego dnia.

(fular: Hornes)

środa, 24 czerwca 2020

3703 fular, 3703 dzień, 19/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Po deszczu podniosłem z chodnika ślimaka. Bałem się, że ktoś go rozdepcze. Wydawało mi się, że radośnie zatrzepotał różkami w moją stronę, więc go pogłaskałem po skorupce. Wtedy odezwał się do mnie siwego brodacza mężczyzna z wielkimi siwymi wąsami.
On-Wąsacz: Ślimaczka pan podniósł z ziemi...
Ja-Brodacz: A podniosłem...
On-Wąsacz: Śliczny.
Ja-Brodacz: Tak. Piękny.
On-Wąsacz: Gdzie pan chce go puścić?
Ja-Brodacz: Tu na trawkę.
On-Wąsacz: A nie wygodniej mu będzie tu na korze.
Ja-Brodacz: Ano będzie...
„Do serca przytul psa/ Weź na kolana kota/ Weź lupę popatrz - pchła!/ Daj spokój, pchła to też istota”
Dobranoc. Idę zapylać georginie.

(fular: no name)


niedziela, 21 czerwca 2020

3702 szalik, 3702 dzień, 18/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Na ulicy z daleka dostrzegłem dziwnie kulawą osobę. Po chwili uświadomiłem sobie, że to nie ktoś chromy, ale wręcz odwrotnie, zdrowa i silna osoba poruszająca się staroświecką hulajnogą odpychaną od powierzchni siłą własnych kończyn. Rzadki to teraz widok. Razem z rozluźnieniem pandemicznych obostrzeń powrócili szaleńcy na elektrycznych hulajnogach. W mojej okolicy pieszy na chodniku i ulicy znów walczy o przeżycie unikając rozjechania przez kierowców samochodów, motorów, skuterów, rowerzystów i właśnie tych najniebezpieczniejszych jeżdżących na hulajnogach. Dobranoc.

(szalik: Tommy Hilfiger)

3701 fular, 3701 dzień, 17/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Znowu łapię opóźnienia z tekstami i. zaczynam się lękać, czy nie stracę Czytelników. W czasie pandemii po rocznym użytkowaniu musiałem na nowo wgrać oprogramowanie do nowego komputera. Dobrze, że nie miałem wcześniej czasu, żeby poprzegrywać i uporządkować pliki ze starego komputera. Taki szczęście w nieszczęściu. Ale i tak efekt taki jest, że w tej chwili pracuję na czterech komputerach w dwóch systemach operacyjnych. I używam czterech różnych klawiatur. Są momenty, że wszystko mi się myli. Jeszcze to trochę musi potrwać. Dam radę. Dobranoc.


środa, 17 czerwca 2020

3700 fular, 3700 dzień, 16/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Niestety, zabraknie Tlenu. To mała kawiarenka na Rakowieckiej z romantyczną historią. Założyła ją para młodych ludzi z Ukrainy, Irina i Cyryl. Poznali się w Warszawie i tutaj zakochali w sobie. Chcieli spróbować życia na swoim, więc gdzieś rok temu postanowili otworzyć kawiarnię na Mokotowie. Zniszczyła ją pandemia, ale przyznać trzeba, że do końca walczyli bardzo dzielnie. Cały czas parzyli i sprzedawali kawę. Nie dali rady. Rozmawialiśmy trzynastego czerwca dzień po zamknięciu lokalu, kiedy pakowali rzeczy. Żegnali mnie ludzie pogodni, uśmiechnięci, pełni nadziei, że uda im się w życiu. Mówili o doświadczeniach, które zebrali i o ludziach, których poznali. Teraz może uda im się znaleźć trochę czasu dla siebie, w końcu zapoznać ze sobą rodziców i pomyśleć o ślubie. Trzymam za nich kciuki. Dobranoc.

3699 krawat, 3699 dzień, 15/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Wyjaśniła się sprawa papugi. Lubiłem ją. Mieszkała na parterze i latem siedziała w klatce przy oknie. Kiedy okno było otwarte to gadała zaczepiając przechodniów. Lubiłem to jej gadanie, ale od zeszłej wiosny zniknęła i bardzo za nią tęskniłem. W klatce pojawiły się mniejsze ptaki, nawet ładnie ćwierkały, ale to nie to samo co gadająca papuga. Wczoraj w oknie ujrzałem właścicielkę ptaków, więc ją zagadałem w rzeczonej sprawie. Pani pracuje w ptasim szpitalu i stąd u niej tyle tego towarzystwa. Teraz ma dwadzieścia jeden najprzeróżniejszych ptaków. Jest sójka, jest wrona. A papuga żyje i ma się dobrze. Została jednak internowana i musi siedzieć w głębi mieszkania bez prawa patrzenia na świat, bo klękła strasznie (to mnie tak bawiło) i były na nią skargi. Nadal przeklina potwornie i głośno, ale już niepublicznie. Dobranoc.


wtorek, 16 czerwca 2020

3698 mucha, 3698 dzień, 14/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Wyjaśniła się sprawa kota, który spaceruje po naszej ulicy. Kot jest pracownikiem naukowym w trakcie nauczania zdalnego i strasznie się nudzi, bo najbliższa w naszej okolicy i na dodatek jego uczelnia nie może przecież pracować ze studentami, więc kot nudząc się szwenda się zaczepiając ludzi. Martwię się o niego, bo coraz więcej zaczepianych osób uznaje, że znudzony kot musi być głodny. Częstują go, a on od niechcenia spróbuje tej karmy tu i tam, a od tych degustacji krok robi się coraz bardziej ociężały. Widać, że nauczanie zdalne nie wszystkim służy. Dobranoc.

(mucha: no name)

3697 mucha, 3697 dzień, 13/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Nie było mnie przez dwa dni, nie pisałem, bo się źle czułem, ale czuję się lepiej, więc piszę i obiecuję nadrobić zaległości. Dobranoc.

(mucha: no name)

sobota, 13 czerwca 2020

3696 fular, 3696 dzień, 12/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Z porad telemedycznych.
– Spotkałabym się z panem, ale jestem w Bydgoszczy.
– Też chętnie zobaczyłbym panią.
– To niech pan zrobi zdjęcia i prześle mi je. Jak zobaczę, to wystawię receptę.
Telemedycyna w teleczasach. Dobranoc.

(fular: no name)

piątek, 12 czerwca 2020

3695 fular, 3695 dzień, 11/06/20, XI rok


Dobry wieczór! W przejściu podziemnym natknąłem się lekomat dla lekomanów. Poza aktualną ofertą w postaci maseczek jednorazowych można też kupić przy pomocy tego zmyślnego urządzenia  także inne suplementy diety, a więc alkoholomierz, proszki na ból głowy, prezerwatywy, lubrykanty i testy ciążowe. Jeden lekomat i  w skrócie historia jednego ludzkiego życia. Dobranoc.

(krawat: Collection Adam)

czwartek, 11 czerwca 2020

3694 krawat, 3694 dzień, 10/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Młodzież maturalna jakaś mniej elegancka w tym roku. Ale brzęk butelek jak zawsze. Czasami dobrze, że coś się nie zmienia. Czujemy się wtedy bezpieczniej. Dobranoc.

(krawat: CP La Puente)

środa, 10 czerwca 2020

3693 mucha, 3693 dzień, 9/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Na ulicy w miejscu kina, gdzie zwykle stoją Świadkowie Jehowy lub akwizytorzy ubezpieczeń i kredytów bankowych, tym razem stanęli aktywiści partyjni zbierający podpisy jednego z kandydatów do pewnego urzędu. To miejsce musi mieć coś w sobie. Jakąś siłę. A może to żyła wodna? Coś co przyciąga sprzedawców złudzeń. Dobranoc.

(mucha: Hampton Republic, KappAhl)

poniedziałek, 8 czerwca 2020

3692 fular, 3692 dzień, 8/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Mężczyzna w masce wchodząc do drogerii umył ręce płynem do dezynfekcji. Szybko podszedł do stoiska perfumeryjnego. Chwycił flakon jakiejś wody kolońskiej i spryskał solidnie szyję oraz nadgarstki. Pewnym krokiem opuścił sklep. Już w drzwiach zaczął ściągać maskę. Gdy to zrobił zaczął się obwąchiwać. I słusznie. Maseczka prawdopodobnie nasiąkła perfumą. Dobranoc.

(fular: Sammy)

3691 mucha, 3691 dzień, 7/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Zawsze się wzruszam, kiedy podczas oglądania filmu „Droga do zwycięstwa” widzę tłum Francuzów śpiewających Marsyliankę, a tam na boisku szaleją Kazimierz Deyna, Bobby Moore i Pele jako alianccy piłkarze i żołnierze. Prawdę mówiąc, staram się zawsze oglądać tylko ten fragment. Dobranoc.

(mucha: no name)

niedziela, 7 czerwca 2020

3690 aksamitka, 3690 dzień, 6/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Dzisiaj jestem w aksamitce. Trochę przykrótka, ale ma swoją historię. W czasie pomarańczowej rewolucji chciałem na znak solidarności z Ukraińcami przypiąć do płaszcza kokardę. Poszedłem do pasmanterii na Madalińskiego, gdzie okazało się, że pomarańczowe taśmy i tasiemki zostały już wykupione. Został tylko kawałek aksamitki, który w całości go kupiłem. Trochę krótka i niełatwo ją było zawiązać pod szyją, bo broda przeszkadzała. Ale udało się. Mam w końcu jakiś sukces. Dobranoc.

(aksamitka)

sobota, 6 czerwca 2020

3689 fular, 3689 dzień, 5/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że wstanę w sobotę o ósmej rano, żeby uczyć młodzież, to natychmiast położyłbym się spać. A ja nie, nie położę się, tylko wstanę. Nie mogę się  samemu sobie nadziwić. Dobranoc.

(fular: no name)

piątek, 5 czerwca 2020

3688 krawat, 3688 dzień, 4/06/20, XI rok



Dobry wieczór! Nie będzie dzisiaj tekstu na znak protestu. Nie wiem zresztą przeciw czemu chcę protestować, więc nie sformułuję postulatów. W końcu są tacy kandydaci na prezydenta, którzy nie mają żadnego programu. Brak tekstu, brak postulatów, generalnie wymowne milczenie. Krawat za to  jest i to jest z megahamburgerem, bo dlaczego nie miałoby go nie być. Tego hamburgera oczywiście. W końcu coś musi być. Dobranoc. I ewentualnie dzień dobry!

PS. Hamburgera proszę jeść bez zdejmowania maseczki.


(krawat: Moschino)


czwartek, 4 czerwca 2020

3687 fular, 3687 dzień, 3/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Znajoma widziała mnie wczoraj w telewizorze. Chwilę nieistotną mignąłem. I przysłała mi sms-a z pytaniem, czy już Boże Narodzenia, a przecież niedawno była Wielkanoc, za chwilę Boże Ciało. Dzisiaj zadzwoniła i pytanie ponowiła dodają sugestię, że szykuję się do roli świętego Mikołaja. Nadchodzi czas żniw i brodę trzeba będzie skrócić, tak myślę. Rola Dziadka Mroza jest rolą niebezpieczną, bo będą nieuzasadnione oczekiwania i niespełnione życzenia. Proces to nieunikniony, a więc niebezpieczny, bo na kimś musi się w końcu skupić gniew społeczny. To nie rola dla mnie. Spadam stąd. Dobranoc.


(fular: Adam)

środa, 3 czerwca 2020

3686 fular, 3686 dzień, 2/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Podziwiam ludzi, którzy na Facebooku zamieszczają zdjęcia swoich posiłków. Ja najpierw zjem, a potem sobie przypominam, że mogłem to sfotografować. Dzisiaj miałem ogromne rzodkiewki. Większe niż piłeczki pingpongowe. I co? Zjadłem. Nie ma zdjęcia. Każdej wiosny i każdego lata lubię zjeść bułkę z masłem, na którą kładę w zależności od nastroju plasterki truskawek, rzodkiewek, ogórka gruntowego lub nagrzanego słońcem pomidora. Z tym pomidorem teraz jest największy problem, bo nie nagrzewa się na krzaku, ale na straganie przy Puławskiej. A z tymi nowalijkowymi kanapkami to dziwna u mnie sprawa, bo nie lubię pieczywa. Gluten mi nie służy. Nawet za komuny starałem się jeść mięso bez chleba. Ciężko było, ale dałem radę i przeżyłem. Jakieś odznaczenie powinni mi dać albo zapomogę. Order chlebowy bezglutenowy. Dobranoc.


(fular: no name)

wtorek, 2 czerwca 2020

3685 fular 3685 dzień, 1/06/20, XI rok





Dobry wieczór! Dzień zaczął się dobrze. Najpierw w łazience przyjrzałem się sobie w lustrze. Jak co dzień chwilę zastanawiałem się czy już zgolić brodę, czy jeszcze nie. A jak zgolić to na jaką długość. Nie podjąłem żadnej decyzji i to mnie bardzo uspokoiło. Grunt, że nadal jestem podobny do siebie. Potem w przedpokoju popatrzyłem w lustrze na swoją sylwetkę. Z satysfakcja stwierdziłem, że lustro wyszczupla jak wyszczuplało, choć mogłoby trochę bardziej. Następnie poszedłem do najbliższego antykwariatu. Tuż za rogiem. Niestety, zgapiłem się i tom poezji Brzękowskiego ktoś kupił na ostatniej aukcji. Na szczęście znalazłem coś innego po niezwykle okazyjnej cenie, więc sobie kupiłem – ja sierotka – jako prezent na dzień dziecka. Sieroty trzeba wspierać. Dobranoc.


(fular: Król)

poniedziałek, 1 czerwca 2020

3684 krawat 3684 dzień, 31/05/20, XI rok




Dobry wieczór! Obejrzałem dzisiaj fragment, może trzydzieści minut, filmu dla dzieci i popłakałem się jak bóbr. Tytuł jak by się kto pytał – „Pies prezydenta”, ale mogę się mylić, bo wzruszony byłem. Jeszcze godzinę po filmie nie mogłem do siebie dojść. Nawet kreskówek już nie daję rady oglądać. Zbyt emocjonalnie do tego podchodzę. Te dzieci to mają mocne nerwy. Dobranoc.

(krawat: Didi, Guinness)


niedziela, 31 maja 2020

3683 fular, 3683 dzień, 30/05/20, XI rok





Dobry wieczór! W piątkowy wieczór szedłem sobie spokojnie ulicą, a tu nagle z piskiem opon na chodnik wjechał karawan. Już kierowcę chciałem skarcić, bo na trotuar tak wjeżdżać nie wolno. no i to w końcu karawan, więc jakiś majestat śmierci się należy, tym bardziej że pasażer, nawet jeśli jeszcze w domu wygląda na transport, to może jeszcze poczekać, bo mu się już nigdzie nie śpieszy, i to nie tylko dlatego że wieczór przed weekendem, przed nim wieczność cała. Ale z karawanu wyskoczył potężny mężczyzna czule przytulający do piersi brązowego ratlerka i pędem popędził do najbliższego budynku, gdzie zaczął się – bezskutecznie zresztą – dobijać do drzwi. Wtedy dostrzegłem szyld anonsujący gabinet weterynaryjny. Widząc dobre intencje karawaniarza udzieliłem pierwszej pomocy pinczerkowi informując informując jego właściciela o najbliższym czynnym doktorze dla zwierząt. Mężczyzna nie wiedział jak mi dziękować, ale nakazałem mu by powstrzymał swoją wylewność i rychło popędził udzielić cierpiącemu zwierzęciu niecierpiącej zwłoki pomocy. Dobranoc.

(fular: no name)

sobota, 30 maja 2020

3682 fular, 3682 dzień, 29/05/20, XI rok





Dobry wieczór! Stał na ulicy dość długo i zaczepiał przechodniów o coś prosząc. Ale każdy zdecydowanie odmawiał. W końcu i mnie poprosił. Odmówiłem. Prosił o ogień. A wiadomo, że to żywioł. Dobranoc.


(fular: Hornes)

piątek, 29 maja 2020

3681 fular, 3681 dzień, 28/05/20, XI rok





Dobry wieczór!
– Byłam na kawie z Tomaszem.
– I co tam u niego słychać.
– Rozmawialiśmy o Stalinie i wielkiej czystce. To takie relaksujące.
Dobranoc.

(fular: Hornes)

czwartek, 28 maja 2020

3680 fular, 3680 dzień, 27/05/20, XI rok





Dobry wieczór!

– Lubię zapach tego żelu antybakteryjnego.
– Ja też.
– Coś mi ten zapach przypomina.
– Masz rację. To znajomy zapach.
– Tak. Z czymś bardzo charakterystycznym się kojarzy...
– Ale z czym miłym.
– Chyba już wiem.
– ?
– Z zapachem gnijącego mopa.
Dobranoc.

(fular: Gosvenor by Tootal)

środa, 27 maja 2020

3679 krawat, 3679 dzień, 26/05/20, XI rok


Dobry wieczór! Obejrzałem w telewizji początek meczu, który odbywał się w realnym czasie na boisku w Polsce. Grały dwie krajowe drużyny, chyba o jakiś puchar. Wydaje mi się, że skoro piłkarze grają bez publiczności, to telewizja mogłaby zastosować kilka innowacji. Pójdźmy śladem niektórych polityków i polityczek, którzy występują teraz mając w telewizji za tło starodruki. Konieczna jest więc tapeta z publicznością ze słynnych stadionów. San Siro, Camp Nou, Wembley... I oczywiście doping stamtąd. Podkładane reakcje widzów to tradycja seriali komediowych. Dajmy też śmiech, będzie idealny do polskiej piłki klubowej. Dobranoc.

(krawat: Trent Brigde'94)



wtorek, 26 maja 2020

3678 fular, 3678 dzień, 25/05/20, XI rok





Dobry wieczór! Reklama suplementu diety w telewizji. "Zasila mięśnie i mózg” (zwracam uwag na charakterystyczną kolejność). „Również w wersji max”. Strach pomyśleć jak człowiek spotka tak zasilonego mięśniaka. Dobranoc.


(krawat: Jonelle)




poniedziałek, 25 maja 2020

3677 fular, 3677 dzień, 24/05/20, XI rok


Dobry wieczór! Kobieta w maseczce, która szła z naprzeciwka uśmiechnęła do mnie (a dokładniej do psów). Poznałem to po oczach. Teraz uśmiech rozpoznaję po oczach, więc jak dokonałem rozpoznania to też się uśmiechnąłem. Tak staroświecko. Bez maseczki, więc nie trzeba było męczyć się z rozpoznawaniem. Dobranoc.

(fular: Tricel)

niedziela, 24 maja 2020

3676 fular, 3676 dzień, 23/05/20, XI rok





Dobry wieczór! Kilka dni temu idąc wygłodzony widokiem ulicy zobaczyłem w cukierni dwa olbrzymie ciastka. Wielkie z kopami pysznego kremu i innych dodatków. Natychmiastowo poczułem głód w żołądku. Bałem się, że wpadnę do cukierni i zaraz je połknę. Z drugiej strony chciałem uciec stamtąd jak najszybciej. Niebezpieczeństwu trzeba spojrzeć prosto w oczy. I spojrzałem. Patrzyłem się na te ciastka. Mierzyłem się z nimi wzrokiem. I nie wytrzymały mego spojrzenia. Oklapły. Kremu wyraźnie ubyło. Mogłem spokojnie odejść. Dobranoc.


(fular; no name)

sobota, 23 maja 2020

3675 fular, 3675 dzień, 22/05/20, XI rok





Dobry wieczór! Zdjęli maski z twarzy. Najpierw on, a potem ona. Przyciągnął ją do siebie i przytulił. Uniosła głowę do góry, spojrzała na niego. Pocałowali się. Mam wrażenie, że namiętnie, choć starałem się w tym momencie nie obserwować i udawałem, że wypatruję gniazda wróbli. Na moje szczęście ta namiętność nie trwała długo. Odsunęli się na chwilę od siebie. Założyli maski na twarz. Wziął ją za rękę. Po chwili obserwowane obiekty oddaliły się. Chyba rzeczywiście jakieś ptaki mają na tym drzewie gniazdo. Takie odnoszę wrażenie. Dobranoc.


(fular: no name)