Time for tie





Różne informacje

Wiele osób się mnie pyta o to, ile mam krawatów? Nie wiem. Początkowo zamierzałem po prostu policzyć krawaty i przy okazji dobrze się pobawić. Spodziewałem się, że pewnie na rok krawatów starczy. Ale teraz widzę, że jest sporo więcej. Trudno mi oszacować ile. Zobaczymy, policzymy.
Zasady są takie. Codziennie zakładam inny krawat. Ten sam krawat nie powtarza się dwa razy. Założony, odliczony, ląduje z powrotem w garderobie i czeka na swój czas.
Zdjęcia krawatów robię codziennie rano. Jest to forma „dziennika krawatowego”. Z tego też powodu nie zawsze jakość zdjęć jest satysfakcjonująca. Czasami robię je w pośpiechu, więc mam kłopoty z odpowiednim ustawieniem światła. Nie zmieniam ich później. Chcę, żeby oddawały chwilę, w której powstawały. Podobnie jak wpisy.
Aktualny post zaraz po zamieszczeniu na blogu udostępniam w moim profilu na Facebooku. Tam też najczęściej toczą się dyskusje wokół poszczególnych wpisów. Początkowo dyskusje z Facebooka przenosiłem po kilku dniach pod odpowiednie posty, ale później zaniechałem tego. Przede wszystkim nie chcę upowszechniać dyskusji zamkniętego kręgu osób. Robię jednak wyjątki w sytuacjach, kiedy wpisy są osobiście dla mnie ważne. Istniejących już przeniesień z Facebooka nie usuwałem.
Zdarza się, że niektóre wpisy mają inną datę niż podaną przeze mnie w tytule. Oznacza to, że wpisy przygotowałem wcześniej np. z powodu wyjazdu lub trudności z dostępem do sieci. Na szczęście, jeszcze ani razu nie wystąpiła sytuacja odwrotna, choć raz zamieściłem post z kilkugodzinnym opóźnieniem.
Pod każdym krawatem podaję nazwę producenta, między innymi po to, że mogą zdarzyć podobne krawaty (np. w kolorze czarnym). Pozwala mi to uniknąć ponownego policzenia. Niektóre krawaty „zagubiły” metki, więc w takich sytuacjach nie podaję nazwy producenta.
Posty zamieszczam rano, najczęściej o 8.30-9.00. W weekendy i święta czasami leniuchuję. Wtedy posty zamieszczam najpóźniej do godz. 15.00.
Komentarze. Bardzo cenię różnorodność opinii, uwielbiam ironię i poczucie humoru. Nie toleruję agitacji i braku kultury. Proszę wszystkich o uszanowanie tego. Dziękuję.
W przypadku zamieszczonych materiałów – zdjęć i tekstów – nie będących mojego autorstwa podaję źródło ich pochodzenia.
Wszystkie zdjęcia użyte przeze mnie w blogu „One day, one tie” są mojego autorstwa i stanowią moją własność, proszę o kontakt w przypadku chęci ewentualnego ich wykorzystania.
Wszystkie teksty są mojego autorstwa. Mogą być cytowane jedynie z podaniem źródła. Nie mogą być wykorzystywane bez zgody autora.
Nie zezwalam na wykorzystywanie moich  zdjęć i tekstów do celów komercyjnych oraz do prowadzenia różnych form agitacji.