Dobry wieczór! Wchodzę w Pruszkowie do kwiaciarni. Jej właściciel przez głośnik prowadzi rozmowę z centrum obsługi klienta swojego operatora telefonicznego. Czekając aż skończy staję się mimowolnym obserwatorem tej konwersacji.
– Proszę pani, czy musi mi pani zadawać tyle pytań? Chcę się tylko dowiedzieć, na jaką kwotę zapomniałem zapłacić? Mam u was 9 numerów...
– Muszę pana zidentyfikować. Muszę mieć pewność, że pan jest właścicielem numeru.
Padają więc kolejne pytania, których już nie pamiętam. W końcu panienka dochodzi do sedna: – Na jaką kwotę nie opłacił pan rachunku?
– Przecież zadzwoniłem, żeby się tego dowiedzieć!
Opuszczam kwiaciarnię z obawy, że facet na moich oczach dostanie udaru i skona. Dobranoc.
(krawat: Camicissima)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz