środa, 5 lipca 2017

2621 krawat, 2621 dzień, 4/7/17

Dobry wieczór! W pociągu na korytarzu jechała para*. Przed trzydziestką. Ona zatopiona w książce siedziała na tzw. przystawce. On stał obok zapatrzony w tablet. Oglądał jakiś animowany film. W pewnym momencie zwolniło się trwale miejsce w przedziale. Młody człowiek wszedł do środka i bez przywitania zajął miejsce, nadal uporczywie wpatrując się w tablet. Po krótkim czasie zwolniło się drugie miejsce. Mężczyzna spojrzał przez szybę na korytarz. Jednak dziewczyna go nie widziała, więc wyjął telefon i wysłał do niej smsa, ale ona nie reagowała, więc kilka razy ponowił próbę. Dziewczyna ani drgnęła. Nie wiadomo, czy była tak pochłonięta książką, czy też miała przyciszony dzwonek telefonu. On przez ułamek sekundy wahał się: wstać, odsunąć drzwi i ją zaprosić do środka? Spojrzał jednak w ekran i znów zanurzył się w animowanej historii. Czasami jesteśmy tak blisko, a tak daleko. Dobranoc.

*zapomniane z podróży do Katowic, ale teraz przypomniane


(krawat: D'em Crazy D.C. Enterprises, San Jose. CA)


2 komentarze: