środa, 17 czerwca 2020

3699 krawat, 3699 dzień, 15/06/20, XI rok


Dobry wieczór! Wyjaśniła się sprawa papugi. Lubiłem ją. Mieszkała na parterze i latem siedziała w klatce przy oknie. Kiedy okno było otwarte to gadała zaczepiając przechodniów. Lubiłem to jej gadanie, ale od zeszłej wiosny zniknęła i bardzo za nią tęskniłem. W klatce pojawiły się mniejsze ptaki, nawet ładnie ćwierkały, ale to nie to samo co gadająca papuga. Wczoraj w oknie ujrzałem właścicielkę ptaków, więc ją zagadałem w rzeczonej sprawie. Pani pracuje w ptasim szpitalu i stąd u niej tyle tego towarzystwa. Teraz ma dwadzieścia jeden najprzeróżniejszych ptaków. Jest sójka, jest wrona. A papuga żyje i ma się dobrze. Została jednak internowana i musi siedzieć w głębi mieszkania bez prawa patrzenia na świat, bo klękła strasznie (to mnie tak bawiło) i były na nią skargi. Nadal przeklina potwornie i głośno, ale już niepublicznie. Dobranoc.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz