Dobry wieczór! U Chińczyka facet obżerał się niemiłosiernie. Było widać, że mu smakuje. I że mógłby zjeść jeszcze więcej. Kiedy z kuchni padł okrzyk z moim zamówieniem, spojrzał na mnie akceptująco.
– Kurczak czerwone curry. Dobry wybór! – stwierdził przychylnie kiwając głową. – Moje ulubione.
A ja przez moment bałem się, że wyrwie mi talerz i spałaszuje moją porcję. Dobranoc.
(krawat: no name)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz