Dobry wieczór! W pociągu metra, takim długim co nie ma wagonów, a sam jest jednym wielkim wagonem, kontrolerzy zwani kanarami sprawdzają bilety. Dwóch młodzieńców przesuwa się kilkanaście metrów przed nimi, uważnie obserwując rozwój sytuacji. Kiedy pociąg zatrzymuje się na stacji wychodzą z niego i przebiegają do drzwi z przodu pociągu, żeby znaleźć się za plecami kanarów wśród tych, którym już sprawdzili bilety. Sprytne i proste rozwiązanie. Mnie kontrolerzy mijają obojętnie. Nie żądają biletu. Zupełnie ich nie interesuje stary facet w krawacie pod szyją i trzymający w dłoniach łubiankę truskawek i torbę z morelami. Koniec świata (dla mnie)! Kurtyna. Dobranoc.
(krawat: Jonelle)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz