sobota, 16 kwietnia 2016

2176 krawat, 2176 dzień, 15/4/16

Dobry wieczór! Coraz częściej jak komuś niechcący nadepnę na palec lub kogoś potracę spotykam się z brakiem reakcji. Kiedyś było tak, że jak mówiłem „przepraszam” to w odpowiedzi słyszałem grzeczne „nie szkodzi”, „nic się nie stało”, albo niegrzeczne „uważaj koleś do jasnej cholery!”
Czasami nic nie mówili, ale za to był to potężny grymas twarzy, który wzbudzał we mnie uczucie winy i zmuszał do jeszcze większego kajania się. To było zrozumiałe i naturalne.
A teraz na dziesięć przydeptanych przeze mnie osób osiem w ogóle nie reaguje. Mówię „przepraszam”, a taki jeden z drugą patrzy gdzieś, ucieka wzrokiem, nic nie mówi, milczy jak zaklęty lub zaklęta. Żadnych ludzkich odruchów. Nawet powieka nie drgnie. Przydeptuję jeszcze raz i znów kompletny brak reakcji. Krzyczę do ucha: „Bardzo przepraszam!” I znów nic. To okrutne. Zostawili mnie samemu sobie ze swoim bólem. Dobranoc.

(krawat: Woods & Gray)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz