niedziela, 6 marca 2016

2136 krawat, 2136 dzień, 6/3/16

Dobry wieczór! Wchodząc do dużego sklepu samoobsługowego zawsze się waham jaki wziąć wózek. Duży, średni, czy tylko zwykły, mały koszyk na zakupy. Kiedyś nie brałem żadnego. Lubiłem kupować tylko tyle, ile uniosę. Zwykle kończyło się na dość przypadkowych zakupach, butelce wina z parą skarpet i słoikiem dżemu bez chleba. Kilkanaście lat temu w jakimś hipermarkecie kupiłem wielki zestaw naczyń do zapiekanek, były strasznie ciężkie i niewygodne, więc nic innego już nie mogłem unieść w drodze do kasy. Nigdy tego zestawu nie użyłem, ale na szczęście w pewnym momencie gdzieś  wyparował i oczu już nie drażni. Ale te czasy to już przeszłość. Teraz się waham, ale biorę jakiś wózek. Dobranoc.

(krawat: LL)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz