niedziela, 24 stycznia 2016

2094 krawat, 2094 dzień, 24/1/16

Dobry wieczór! Z córką byłem na spektaklu w Teatrze Powszechnym. Grali Szekspira, a konkretnie „Juliusza Cezara”. Po przedstawieniu rozmawiamy o tym co widzieliśmy. Ja tam gadam, że to taki Szekspir publicystyczny. Oceniamy poszczególnych aktorów.
– Juliusza Cezara pamiętam – zauważa moja nastoletnia córka. – Był rekinem czy inną rybką w jakiejś disneyowskiej produkcji.
Później mieliśmy ochotę na lody, ale okazało się, że lodziarnia, do której się udaliśmy była już zamknięta. Błąkamy się, szukamy jakiejś cukierni. W pewnym momencie dostrzegłem lokal z zaciemnionymi szybami. Kolorowy szyld: „Lody. Rurki”. I wulgarnie pulsujący czerwonym światłem napis: OPEN 24.  Już sięgam po klamkę i słyszę głos córki: – Tato, nie byłabym pewna, czy znajdziesz tam słodycze.
To musiała być jakaś podpucha. Dobrze, że dziecko przytomne. Dobranoc.

(krawat: Next)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz