Dobry wieczór! Coraz częściej łapię się na tym, że w ramach relaksu przyjemność sprawia mi lektura peerelowskich kryminałów. W czasie PRL-u było to zajęcie dość perwersyjne, delikatnie mówiąc, i czytałem je, żeby się z opisanej w nich rzeczywistości nabijać. A teraz czytam je z dużym zainteresowaniem. Przypominają mi się ceny, nazwy lokali gastronomicznych, kin i różnych produktów. Pewnie dlatego je teraz z taką przyjemnością czytam.
A tak a propos PRL-u. Pamiętam, że ze dwadzieścia lat temu słownik microsoftowego worda automatycznie mi przerabiał w tekstach peerelowski na peeselowski, a ubecki na uzbecki. I od tamtego czasu nie mam za grosz zaufania do Microsoftu. Uzbecy cholerni! Dobranoc.
(krawat: René Chagal)
Nie zaryzykowałabym założenia takiego krawata ;)
OdpowiedzUsuń