Dzień dobry! U weterynarza podczas wypełniania urzędowego druku.
- Umaszczenie?
- Biało-czarne. Łaciate - mówię.
- Biało-czarne tak, ale srokate.
- Ale i łaciate - akcentuję stylistyczną różnorodność i szukam kompromisu. - To, co panie doktorze, piszemy łaciato-srokate biało-czarne.
- Srokate - mówi pan wterynarz. - Mój głos jest tutaj decydujący.
Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: The National Trust by Atkinsons)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz