Everyday another tie



Chcę, żeby każdy dzień był inny. Nie chcę monotonnych dni. Nie chcę nudy. Życie jest piękne, dlatego że spotyka nas w nim różnorodność. Różni ludzie, różne życiorysy, różne poglądy. Codziennie inny krawat przypomina o tej różnorodności. Symbolizuje to, co i tak następuje. Pojawia się coś nowego. Czasami niesie niepokój, a nawet cierpienie. Ale najcześciej są to małe radości, I na nie liczę najbardziej.
Zawsze uważałem, że strój wyraża naszą osobowość, nasze postrzeganie rzeczywistości. Nasz stosunek do świata. Nawet jeśli bojkotujemy sposób ubierania się, to jest to także forma deklaracji naszego stosunku do stroju. W ubraniu są wpisane różne kody kulturowe. Nie jest więc obojętne co i kiedy zakładamy.
Tak się złożyło, że w klasycznym ubraniu mężczyzn krawat jest jedynym elementem, który nie ma praktycznego zastosowania. Ma charakter estetyczny. To właśnie krawat jest tą częścią męskiej garderoby, która nadaje jej najbardziej indywidualny styl. Odpowiednio dobrany krawat może swoim odcieniem wtapiać się w koszule i garnitur, może też być widocznym, silnie zindywidualizowanym elementem, podkreślającym osobowość noszącego mężczyzny. Czasami też prowokującym swoją barwą lub wzorem.
Krawat jest też jak jakiś obraz. Garnitur to forma ramy, dość monotonnej, najczęściej stonowanej w barwie. I właśnie w  tej ramie krawat z odpowiednio dobraną koszulą stanowią najlepsze zestawienie.
Krawat to przecież małe dzieło, z którym może przebywać cały dzień. To piękna rzecz, a z pięknem jest przyjemnie obcować. Cudownie jest się nim cieszyć. I w przeciwieństwie do obrazów krawaty możemy zmieniać często. One żyją z nami. To jest obraz ruchomy, taki performance. Często zmieniając krawat i pozostając w tym samym stroju możemy wyrażać uczucia radości, powagi i smutku. W kulturze Zachodu noszony krawat ujawnia często nasze związki społeczne, przynależność korporacyjną lub towarzyską. Mówi o sferze, w której jesteśmy. W której żyjemy.
Dla mnie najważniejsze jest to, że nosząc krawat mogę podkreślić swoją odmienność, dystans do świata, jakąś tam oryginalność i moje poczucie humoru. Kupując krawaty kierowałem się nie tylko ich estetyką, ale i też wieloma innymi względami. Nie wszystkie więc nosiłem.
Aż pewnego dnia podczas robienia porządków w garderobie narodził się pomysł założenia bloga. Pomyślałem sobie wtedy, że fajnie byłoby każdy z posiadanych krawatów zakładać innego dnia dobierając krawat stosownie do nastroju i okoliczności. A ponieważ krawatów jest – jak widać sporo – dobrze byłoby zbudować wokół nich jakąś historię. Trochę taki dziennik, trochę taki notes różnych pomysłów,  i trochę… Właśnie to trochę będzie zagadką również dla mnie.