Dobry wieczór! Chłopak z ulicznego warzywniaka mówił, że straż miejska teraz nie łapie, więc można spokojnie handlować. Chyba to wynik lęku przed wyborami i gniewem ludu. Taki to strach przed poślizgnięciem się na skórce od banana. A tak swoją drogą to w dzieciństwie nigdy i nigdzie, poza niemymi filmami naturalnie, nie widziałem, żeby ktoś się na niej poślizgnął. Banany były reglamentowanym luksusem i jak komuś udało się kupić, to zżerał je w domu jako danie główne. Ale w tym naszym quasi-kapitalizmie też nie widziałem, by ktoś upadał z tego powodu. I z innych tak, ale z tego nie. Dlaczego? Dobranoc.
(krawat: Thomas Nash)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz