poniedziałek, 23 lipca 2018

3106 krawat, 3106 dzień, 22/07/18, IX rok

Dobry wieczór! Pytona nie znalazłem, to już wiadomo. Ale... No, właśnie. Dzisiaj relaksowałem się w południe przed domem, a tu nagle dobiegł mnie przedziwny pisk. Okropny i przerażający. Nie zwlekając wybiegłem w stronę, z której ten odgłos pełen trwogi dobiegał. Okazało się, że duży pies przyparł sarnę do ogrodzenia. Na szczęście chyba miejski był, pewnie kogoś z działek, więc nie wiedział co ma robić i mnie się wystraszył. I uciekł. Sarna też uciekła, choć najpierw nieżywą przez krótką chwilę udawała, żebym się od niej odczepił. Tak więc wszyscy uciekli, zostawiając mnie z dylematami o konfliktach natury, kultury i w ogóle cywilizacji. I na dodatek rozdygotanego emocjonalnie tymi konfliktami. Dobrze, że żona zadowolona, bo myślała, że jakiś samochód psa potrącił i w związku z tym będzie kolejny zwierz do opieki w domu. Dobranoc.

(krawat: Victor Summer & Co. Ltd. )


1 komentarz: