Dobry wieczór! Nikt nie zareagował na moje prowokacje. Ani pani za ladą, ani pan za kasą. Choć pustki w sklepie nie dali się podpuścić. W żadną dłuższą wymianę zdań. Jedynie pani za ladą powiedziała, których produktów nie warto kupować („Moim zdaniem ta sałatka ma sztuczny smak”). Też dobrze. Przecież nie musiała tego mówić. I jeszcze w tym kontekście. A więc są tacy, dla których mój los nie jest obojętny. Dobranoc.
(krawat: Saldarini 1882)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz