poniedziałek, 31 lipca 2017

2648 krawat, 2648 dzień, 31/7/17


Dobry wieczór! Parę dni temu wrzucałem w sklepie paczki ulubionej herbaty do koszyka. Na zapas. Wrzuciłem kilkanaście sztuk, spojrzałem na panią obok mnie, pewnie rówieśniczkę, i na jej prawie pełen koszyk. Dorzuciłem jeszcze kilka paczek. Pani spojrzała na mnie i  też dorzuciła. Wtedy ja rzuciłem do niej: – Jak w stanie wojennym. Na to pani rzuciła do mnie: – Właśnie, jak w stanie wojennym. Solidarnie wrzuciliśmy jeszcze po paczce do naszych koszyków. W tej sytuacji wyraziliśmy słownie dezaprobatę wobec faktu, że nasza ulubiona sieć handlowa wynosi się z Polski. Ci kapitaliści zupełnie nie mają serca. Po jakimś czasie znowu zajrzałem do tego sklepu sieci Marks & Spencer. Prawie już nie było towaru, tylko na półkach stały butelki z wodą mineralną, jak tamte z octem. Nie lubię takich widoków. Przypominają mi się czasy, kiedy ten drań Jaruzelski chciał z nas zrobić Koreę. Tak przez chwilę w sieci Marks & Spencer przeniosłem się do sieci Marks & Engels. Dobranoc.


(krawat: St.Michael from Marks & Spencer)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz