poniedziałek, 3 kwietnia 2017

2528 krawat, 2528 dzień, 2/4/17

Dobry wieczór! Bardzo późnym wieczorem na przystanku tramwajowym starszy mężczyzna odziany tak, jakby wybierał się na Syberię, przyglądał mi się z ciekawą nieprzychylnością. W dłoniach dzierżył coś, co najpierw myślałem, że jest gigantycznym ołówkiem, ale jak się zbliżył przypominało to osikowy kołek. Trzymał ten drąg jak kałasznikowa. Na szczęście, tramwaj nadjechał, więc wsiadłem nie patrząc na numer. W końcu i tak o tej porze każdy jedzie w moja stronę. Jak oddalałem, się od przystanku miałem wrażenie, że mężczyzna odprowadza mnie wzrokiem, a nawet oblizuje językiem usta. A może nawet jakby przełykał ślinę. Kiedy jego sylwetka malała zobaczyłem jeszcze jak opuścił kołek na ziemię i oparł się na nim jak na lasce. Zastygł tak, pewnie w oczekiwaniu kolejnej ofiary. Dobranoc.

(krawat: St. Michael)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz