czwartek, 2 marca 2017

2496 krawat, 2496 dzień, 1/3/17

Dobry wieczór! Dzisiaj w metrze po moich obu stronach usiedli niezależnie dwaj panowie „pod dobrą datą”. Po prawej ręce miałem jegomościa upitego konwencjonalnie. Czuć było od niego piwo i wódkę. Pan po lewej napił się niekonwencjonalnie, albowiem był pod wpływem jakichś syropków na kaszel i nerwy. Czuć było walerianę przełamaną nutami mięty, ziela tymianku i oleju eukaliptusowego. W powietrzu wyczuwało się świeżość olejku sosnowego, któremu iskrę dawały kwiatostan lipy i ziele jeżówki purpurowej. To wszystko przełamane wyciągiem z gęstego podbiału. Mocnym akordem był korzeń arcydzięgła i ziele melisy. A pewną lekkość nadały szyszki chmielu zmieszane z kwiatem lawendy. Krótko mówiąc, pan był w sztok pijany. Dobranoc.



(krawat: E. Graziano)


2 komentarze: