Dobry wieczór! Minął piątek 13., przed którym przestrzegało mnie wiele osób, albowiem lekceważę sobie popularne zabobony i za nic je mam. Przyznać muszę, że z tego konkretnego piątku trzynastego osobiście jestem bardzo zadowolony. Parę miłych wydarzeń w ciągu dnia zakończonych „Eugeniuszem Onieginem” Czajkowskiego w operze i miłym wieczornym spacerem z żoną po Warszawie. Zresztą jak sięgam pamięcią zwykle z takich piątków trzynastego byłem zadowolony. Nie wiem z czego to wynika i nie próbuję też w to wnikać. Jestem po prostu zadowolony i czekam na kolejny taki piątek. Abrakadabra, czyli dobranoc.
(krawat: Paul Malone Palm Beach)
Hokus-Pokus. Następny piątek 13 w maju. Przypadek? Nie sądzę. Abrakadabra;D
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń