Dobry wieczór! Trudniejsze warunki atmosferyczne odbudowują jednak ludzką solidarność. I od razu przykład z dzisiaj. Sąsiadka z sąsiedniej kamienicy jak mnie zobaczyło to ucieszyła się, że jednak żyję. „Dawno nie widziałam pana, myślałam, że coś się stało. A psy jak? Też żyją?” „Żyją, żyją, tylko na mróz nie chcą wychodzić.” „Wiem pan, to zupełnie jak ja. Siedzę tylko w domu i ludzi zupełnie nie widzę.” A jak ludzi zobaczą to się ucieszą. Dobranoc.
(krawat: Marks & Spencer, Collezione)
W sumie ja też... choć dziś był wyjątek. Zobaczyłam człowieka. Na środku zamarzniętego jeziora. Na łyżwach. Z latawcem. Ale gadał po ludzku.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że gadał po ludzku, bo mógł gadać inaczej...
OdpowiedzUsuńTakie krawaty lubię najbardziej :) Piękny jest.
OdpowiedzUsuń