wtorek, 15 listopada 2016

2389 krawat, 2389 dzień, 14/11/16

Dobry wieczór! Czytam, że ludzie to straszne chamy, Boga i Lidla się nie boją, i tego Lidla całego wykorzystali „do granic przyzwoitości”. Słyszę w mediach, że „te ludzie” to buraki, i w ogóle to wstyd oraz hańba dla narodu polskiego. A ja staję w ich obronie. Zrobili słusznie. Lidl należy do tych sieci, które lubią te efektowne promocje. Lubia wyzwalać emocje. Tłumy kłębią się po jakieś produkty po szalenie okazyjnych cenach. Jest tłok, przepychanki, nerwy. Obserwując to z boku dziwię się, że tak w ogóle można. Niektóre te promocje – tak ja to odbieram – przekraczają za bardzo pewne granice. Moim zdaniem jest w tym coś poniżającego. Ja nie umiałbym wziąć w nich udziału i zresztą nie biorę, bo uważam, że naruszyłyby to moją godność. Tam gdzie gra się emocjami tłumu trzeba przyjąć, że tłum ma zawsze rację. Lidla spotkało więc to co sam sobie wykreował. Dobranoc.

(krawat: Canda, C & A)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz