niedziela, 9 października 2016

2353 krawat, 2353 dzień, 9/10/16

Dobry wieczór! Jem jabłko na kanapie. Obok mnie leży Cyzia zupełnie nie zainteresowana tym, co robię. Pchełka wskakuje na oparcie kanapy i zbliża się do mnie. Nie, nie zbliża, wchodzi mi na głowę, łapki stawia na ramieniu, obwąchuje twarz. Merda ogonem, jest nastawiona entuzjastycznie, pełna nadziei. Gdyby mogła weszłaby mi do przewodu pokarmowego. Pękam, daję jej kawałek jabłka, potem drugi. Cyzia podnosi głowę, sytuacja zaczyna i ją interesować, więc warto być aktywnym. Podaję Cyzi kawałek jabłka. Bierze bardzo ostrożnie, jakby miało ją otruć. Po chwili kawałek wypada jej z pyska. W oczach widzę rozczarowanie („nie tego się spodziewałam”), ale i – bo powtarzam ten numer co jakiś czas – żal („znowu mi to robisz”). A w tym czasie Pchełka dalej siedzi na mojej głowie... Dobranoc.

(krawat: Sr. Michael from Marks & Spencer)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz