Dobry wieczór! W parku jakiś miłośnik ptaków usypał przy jeziorku górę z kawałków pieczywa. Ptaki nie przyleciały, przyszły szczury, które jak się okazało mają w okolicy gniazdo. Na oczach spacerowiczów chwytały kawałki pieczywa, znikały na chwilę, by znów powrócić. Góra chleba znikała, bo brygada gryzoni sprawnie i szybko się przemieszczała. Po szczurach było widać, że anonimowy darczyńca sprawił sprawił im wielką radość. Mówiła o tym mowa ich ciał. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś będą mogły się odwdzięczyć i odwiedzą swojego dobrodzieja. Dobranoc.
z cyklu: Szczury, które widziałem
(krawat: Folkespeare)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz