niedziela, 25 września 2016

2339 krawat, 2339 dzień, 25/9/16

Dobry wieczór!
Jana Józefa Lipskiego miałem zaszczyt poznać osobiście w połowie lat 80. Był to wspaniały, niezwykły człowiek. Jestem mu wdzięczny, że poświęcił mi tyle czasu, dużo dzięki niemu się nauczyłem. Podczas jednej z rozmów wyszło, że całkiem nieźle znam literaturę międzywojenną, więc pytany powiedziałem: – Szukam różnych dziwnych rzeczy i je czytam.
Najbardziej intrygowali mnie autorzy zapomniani, środowisko przedwojennego Instytutu Literackiego. Cała ta przygoda zaczęła od wyszukiwania książek określanych jako antykomunistyczne.
– Jak przeczytałem w jakiś biogramie „autor antyradzieckiego paszkwilu” to od razu szukałem tej książki.
Wtedy Jan Józef Lipski opowiedział mi jak przygotowywał świetną dwutomową antologię „Warszawscy "pustelnicy" i "bywalscy": felietoniści i kronikarze. 1818-1939”. Biogramy autorów z okresu międzywojnia dał do niej wygładzone, by cenzura nie czepiła się kilku nazwisk. Chodziło przede wszystkim o tych, którzy nie byli przychylni Związkowi Sowieckiemu, komunizmowi i po wojnie żyli na emigracji. Cenzura odesłała maszynopis do wydawnictwa, nazwisk się nie czepiała, ale żądała, by pokazać prawdziwe oblicze wrogów ludu. Wtedy Jan Józef Lipski pomyślał „chcecie to macie”. I zamieścił tytuły wrogich książek, dzięki temu ich twórczość nie ulegała zapomnieniu, więc taki Sieczkowski i inni mogli tych pozycji szukać – jak to się mówi — po ludziach. Ech, takie to były czasy.
Dobranoc.

(krawat: Mercedes)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz