Chyba byłem świadkiem proroctwa. Tuż przed półfinałem Niemcy-Francja wracałem z psami ze spaceru. Po drodze mijałem grupę dojrzałych mężczyzn znanych w okolicy ze swojego umiłowania do trunków wszelakich. Kiedyś stygmatyzowało się takich określeniem „niebieskich ptaków”. Jednemu z tych mężczyzn z powodu niepewnych ruchów telefon spadł na trotuar. Chciał go podnieść, ale wystąpił problem braku ogólnej koordynacji, więc upadł obok swojego telefonu. Zastygł na moment bez ruchu, by po chwili powiedzieć: – O, k***a! Mon Dieu!
Dobranoc.
(krawat: René Chagal)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz