Dobry wieczór!
– Dawno pani nie widziałem... Tylko z jednym pieskiem, drugi chory?
– Narzeczony zabrał po rozstaniu.
– Współczuję. I rozumiem. Podział majątku. Świetnie pani wygląda.
– Cieszę się, że widać. Schudłam 15 kilo.
– Jakaś dieta?
– Stres.
– Rozumiem. Po rozstaniu...
– Po rozstaniu to pies miał stres. Strasznie cierpiał. A jak on tak cierpiał to i ja cierpiałam, bo patrzeć nie mogłam na te jego udręki. I chudłam z tego psiego stresu.
Dobranoc.
(krawat: Marks & Spencer)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz