Dobry wieczór! W drodze do parku zatrzymały nas światła na Puławskiej. Obok na przejściu dla pieszych stało dwóch mężczyzn lat około czterdziestu. Jeden miał dość przeciętny wygląd, drugi sprawiał wrażenie człowieka, który świeżo opił udany detoks na odwyku. Ten, który sprawiła wrażenie, składał ofertę handlową temu „przeciętnemu”.
– Te spodnie mówię ci markówki. Tylko cztery stówy. Wszystkie małolaty gęby otwierają na ich widok. Kosisz wszystkie! Mówię ci, kosiarówki!
Ten „przeciętny” tylko powtarzał „eeee”, „eeeeee...” i bezradnie machał ręką. Ale i też nie wyglądał na kogoś kto wyda czterysta złotych, by zadawać szyku przy nastolatkach. Mimo bardzo atrakcyjnych argumentów promocyjnych ta kampania reklamowa była z góry skazana na klęskę. Dobranoc.
(kraweat: Urban Spirit)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz