Dobry wieczór! Idę po schodach do mieszkania i widzę, że na parapecie pan listonosz wypisuje awiza. Podnosi na mnie wzrok i patrzy wyczekująco, a ja udaję, że nie wiem o co mu chodzi, więc on pyta się mnie grzecznie jaki mam numer mieszkania. Odpowiadam równie grzecznie. Pan listonosz przegląda listy i znów patrzy na mnie.
– Nie mam dla pana żadnego listu – stwierdza. Ruszam więc, by go wyminąć.
– Na szczęście! – dodaje radośnie pan listonosz z bardzo miłym uśmiechem.
– A dlaczego?
– Bo ja przynoszę same smutne przesyłki. Rachunki, wezwania, ponaglenia, podwyżki opłat... To bardzo niemiłe co robię, wiem o tym i jest mi przykro. Kartki z życzeniami lub z wakacji to teraz rzadkość. Sam się cieszę jak doręczam pocztówki.
Uśmiechnęliśmy się do siebie ze smutkiem, ale i z sympatią. Milczącym kiwnięciem głowy pożegnałem miłego posłańca złych wiadomości.
Dobranoc.
(krawat: Cederwood State)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz