poniedziałek, 5 maja 2014

1466 krawat, 1466 dzień, 5/05/14

Dzień dobry! My to jesteśmy takimi Czechami na odwrót. Bo oni jak wymyślą coś poważnego, to wiadomo, że będzie zabawnie. A my jak wymyślimy coś miłego i zabawnego, to wiadomo, że będzie ponuro i poważnie. Tak też jest z tą tęczą na placu Zbawiciela w Warszawie. Po jej rekonstrukcyjnej rewitalizacji czytam na przykład, że to bardzo sympatyczny symbol, ale niech ktoś spróbuje coś złego o niej powiedzieć, to temu faszyście nogi z d... powyrywam. Bulwersują się ludzie też tym, że policja tej tęczy pilnuje, albo że ją jeszcze bardziej powinno się pilnować. Myślę, że do tej tęczy powinniśmy podejść „z jajem”. Skoro się już ją tak pilnuje, to czy policjanci nie mogliby być ubrani w jakieś kolorowe rajstopy? Albo pozwólmy na przykład w określonych godzinach (np. 17-18) jej przeciwnikom rzucać w nią jajami. Naturalnie, zgodnie z polityką władz miasta odpłatnie (2 zł/szt jajka chowu klatkowego, 3 zł/szt ściółkowego, 5 zł/szt z wolnego wybiegu, 2 zł/szt dopłaty za jajko nieświeże). Tak proponuję. Miłego dnia.

(krawat: Milanówek, Universitas Cardinalis Stephani Wyszynski Varsoviae )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz