Dzień dobry! Pewne znane, międzynarodowe biuro podróży przysyła mi różne listy i foldery. Nigdy z ich usług nie korzystałem, mogę więc zrozumieć ich żal, a nawet pretensje. Ale dlaczego od razu tak ostro! Tak nieprzyjemnie. Piszą do mnie per pan Wieprzkiewicz. I co myślicie, że w ten sposób zdobędzie nowych klientów!? Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Ralph Marlin, „Pig-Ket Fence”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz