Dzień dobry! Siedzieliśmy na przystanku. Dekada Gierka chyliła się ku upadkowi, a autobus nadal nie nadjeżdżał. Kiedy drwiliśmy ze Szwedów myjących talerze w naszych barach mlecznych* pojawił się jak latający talerz. Lśniący, nowiutki mercedes z RFN-u. Wysiadł z niego elegancki mężczyzna, w ręku niósł plastikowy kanister.- Popatrz - powiedział wskazując na Niemca - nawet żelaza nie znają. Miłego dnia.
*pod koniec lat 70. XX wieku władze PRL zliberalizowały politykę paszportową w stosunku do swoich obywateli, a Szwedzi zliberalizowali politykę wizową wobec Polaków, którzy tam zaczęli jeździć i zarabiać - często na „czarno” - przy wykonywaniu najprostszych lub najniżej płatnych prac.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Bijoux Terner)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz