poniedziałek, 10 stycznia 2011

255 krawat, 255 dzień, 10/01/11


Dzień dobry! Do kolejnych świąt Polska musi sobie dać radę bez świąt. Będą to dla całego kraju dni ciężkie. Bez długich weekendów. Prawie trzy miesiące bez świąt państwowych i kościelnych to straszny cios dla środowisk proklerykalnych i antyklerykalnych, propaństwowych i antypaństwowych. (Co prawda są jeszcze ferie, ale to się nie liczy, bo wolne trzeba oddać z własnego urlopu).
Na szczęście teraz bez żadnych świąt gospodarka ruszy tak, że słupki wzrostu gospodarczego zadrżą z przerażenia. A potem święta i po świętach święta z długim weekendem. Bo po pracy należy się nam nagroda. Miłego dnia.

(krawat: Frederiqe Gottie)

4 komentarze:

  1. Ilustracja pasuje do posta, wzrost gospodarczy zwizualizowany na krawacie :)

    Znalazłam w internecie firmę która produkuje biżuterię w kształcie wykresów, można też przysłac własny wzór wykresu. Pomysł ciekawy ale w pracy wykres na dekolcie raczej się nie sprawdzi, za bardzo skupia uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Frankenstein,
    dla mnie ten krawat budzi skojarzenia komandorsko-admiralskie w uroczystym wydaniu. Navy blue i złoto jest miłe memu oku ze względu na tradycje rodzinne.
    Zresztą poszetka i garnitur podkreślają ten jakże uroczysty charakter.
    Jednak chyba trochę tęsknisz za świętami.

    miłego dnia
    Vislav

    OdpowiedzUsuń
  3. @Russian Sphinx: rzeczywiście trochę wykres wzrostu gospodarczego ten krawat przypomina. Przyznam się, że mam też bardziej ekonomiczny krawat, z kopią prawdziwych notowań.
    Co do biżuterii. mnie raczej by to nie ekscytowało. Wolę bardziej klasyczne detale u kobiet, choć oczywiście "nigdy nie mówię nigdy".
    @Vislav: Witaj, cieszy mnie, że pozytywne skojarzenia budziła moja dzisiejsza wersja. Trochę mi w tym roku za mało było czasu z bliskimi, stąd pewnie ta wyczuwalna tęsknota.
    A na koniec przyznam się Wam, że mnie z kolei ten krawat najbardziej kojarzył się ze schodami. Skończyły się święta, zaczęły się schody.
    Serdecznie pozdrawiam i o tej porze mogę żyć i dobrej nocy, i udanego następnego dnia
    F.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!

    No w sam raz schody w naszym życiu, tylko raz się zaczynają i raz kończą. Święta można porównać do podestów na półpiętrach, na których człowiek się zatrzymuje dla złapania tchu.
    Optymistycznym jest to, że schody kojarzą się z wędrówką do góry, rzadziej z turlaniem się w dół.
    Tego drugiego nikomu nie życzę, a w pierwszym kondycji i wytrwałości.

    tym optymistycznym akcentem, miłego kolejnego dnia, w codziennej wędrówce :-)

    Vislav

    OdpowiedzUsuń