sobota, 4 kwietnia 2020

3626 krawat, 3626 dzień, 3/04/20, X rok


Dobry wieczór! Miłość do zwierząt w czasach zarazy. Podczas spaceru jakaś pani miło adoruje moje psy. Jak zawsze reaguje Cyzia, która zbliża się do pani, bo Cyzia zawsze się zbliża. Smycz na szczęście długa, więc dystans ponad dwóch metrów zostaje zachowany. Spinam się czujnie w obawie, żeby mi psów z czułości nie głaskała. Musiałaby najpierw wydezynfekować ręce i założyć rękawiczki jak w mojej Żabce, gdzie już od dwóch tygodni nie wejdziesz jak rąk nie schlapiesz bakteriobójczym płynem i nie przywdziejesz foliowych łapek na rączki. Tymczasem Cyzia lekko szarpnęła do przodu, więc pani odskoczyła do tyłu, ale zbyt gwałtownie, bo zrobiła mały skłon w naszą stronę. Wtedy ja odskoczyłem do tyłu, ale Cyzia nie rozumiejąc całej sytuacji szarpnęła do przodu, to pani znowu odskoczyła do tyłu. I tak jeszcze raz. W końcu, kończąc to skakanie do tyłu z szarpaniem do przodu, uśmiechnęliśmy się do siebie i poszliśmy w swoje strony. Dobranoc.

(krawat: Charles of London)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz