Dobry wieczór! Miły wieczór, bo w towarzystwie Suzanne Vegi, która śpiewała dzisiaj w „Stodole”. Zawsze lubiłem śpiewające kobiety. Z wiekiem lubię je jeszcze bardziej. I lubię oszczędny akompaniament. Właściwie wystarczyłaby mi sam głos śpiewającej kobiety. Pełny minimalizm. Głos i ekspresja. Nawet słowa nie są tak ważne. Dobranoc.
(krawat: Dunlop)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz