Dobry wieczór! Jadę z taksówkarzem i rozmawiamy sobie, jak to podczas jazdy.
– Nie wie pan, jak to jest, kiedy mieszka się w wielkiej płycie...
– Wiem. Mieszkałem.
– Gdzie?
– Nad Dolinką.
– To tak jak ja Miał pan dwa pokoje z miałem kuchnią?
– Miałem. I miałem prusaki.
– Też`miałem. A miał pan mrówki faraona.
– A jakże... miałem. Ale jak były mrówki, to nie było prusaków.
– Ale za to były wszędzie. Nawet do lodówki wchodziły.
– I pozostawionego pączka zjadały w godzinę.
To jest tzw. wspólnota kulturowa. Dobranoc.
(krawat: St. Michael from Marks & Spencer)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz