sobota, 12 stycznia 2019

3281 krawat, 3281 dzień, 12/01/19, IX rok


Dobry wieczór!
Stałem w izbie przyjęć przed automatem do napojów i zastanawiałem się, czy po szpitalnym obiedzie zasłużyłem na kubek kawy. Wtedy podszedł do mnie mężczyzna w ortalionowej kurtce i wełnianej czapce. Pił kawę. Ale czuć od niego było zdecydowanie mocniejszy trunek.
– Jeśli kawa tylko ta ziarnista – powiedział stanowczo i z mojej dłoni – już bez słów – wyjął pieniądze. Wrzucił je do automatu. Oddał mi resztę: – Trzy złote starczą.
Ponieważ nadal milczałem zapytał: – Jaką?
– Latte.
– Lepsza będzie kapuczyno – dokonał za mnie wyboru.
– Bez cukru! – rzuciłem błagalnie, a mój nowy barista ten wybór akurat zaakceptował.
Spojrzał nieufnie na trzymaną przeze mnie książkę.
– I jak tam leży się na okulistyce?
– Jestem na wewnętrznym – powiedziałem.
– To źle.
– Dlaczego?
– Wykańczalnia. Wielu was jest na sali?
– Jestem sam.
– To źle – w jego przepitych oczach nie dostrzegłem dla siebie żadnej nadziei. Odwrócił się i szybko odszedł zanim zdążyłem mu wyjaśnić, że sala jest jednoosobowa.
Dobranoc.

(krawat: Classics)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz