Dobry wieczór! Poszedłem w zastępstwie chorej żony na koncert, i tam spotkałem kolegę ze studiów, który przyszedł w zastępstwie chorej córki. A siedziałem obok naszej przyjaciółki, która żonie załatwiła bilet od koleżanki, której mąż zrezygnował z tego miejsca. Wiem, że to skomplikowane, ale takie jest w końcu życie. Grała Marta Argerich z przyjaciółmi w ramach „Polin Music Festival Roots'n'Fruits”. Koncert zakończył się tuż przed północą i był bardzo miłym zakończeniem dnia. Dobranoc.
(krawat: Charleston - Tie Rack)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz