Dobry wieczór! Nie zjadłem żadnego pączka. Tak naprawdę pączków to nie lubię, a teraz ich jeść w ogóle nie mogę, więc jeśli miałbym już zjeść coś co mi szkodzi to wolę jakiegoś ptysia albo dobre lody. Albo bezę jakąś, bo ona z niezdrowych podobno dla mnie najzdrowsza.
Z kolei żona w zeszły piątek rano wypadła nagle z domu jakby był pożar i po chwili wróciła z pączkami, dziwiąc się strasznie: „Wczoraj był tłusty czwartek, a ja tego nawet nie zauważyłam”.. Ale kiedy zauważyła, że się pomyliła, to odsapnęła i pączka zjadła już spokojnie. Dzisiaj z tego co zaobserwowałem czujnym okiem badacza to nie było takich emocji. Cisza, spokój i nawet pewna asceza. Wiadomo, najciężej się biega po falstarcie. Dobranoc.
(krawat: Canda, C & A)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz