środa, 7 lutego 2018

2940 krawat, 2940 dzień, 7/02/18

Dobry wieczór! Mówię (w myślach) o nim „Pastor” lub „Ostatni anabaptysta”. Wysoki, zawsze na czarno, w jakimś dziwnym nakryciu głowy, spod którego wystają kręcone, jasne włosy. Mam wrażenie, że przez cały rok jest tak samo ubrany. W strój przypominający jakąś starą togę. Twarz i w ogóle wygląd całej sylwetki jak z niderlandzkich obrazów. Widzę go (w myślach swoich) kiedy stoi na podwyższeniu i przemawia do tłumu żądając czystości moralnej i zapowiadając rychłe nadejście Królestwa Bożego. Ale dzisiaj mnie zawiódł, bo zakłócił obraz, który miałem (myślach). Po wyjściu z tramwaju zapalił papierosa. Prawdziwi, gorliwi anabaptyści nie powinni (tak sądzę) palić tytoniu. No, chyba że na stosie (tak przynajmniej można wnioskować z historii). Dobranoc.

PS. Dzisiaj razem z „Zimą stulecia” byłem gościem Przedziału Literackiego Teleexpressu (jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć mnie [czas 10:22] lub obejrzeć cały program, proszę kliknąć w to zdanie).

(krawat: Werther International)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz