sobota, 7 października 2017

2716 krawat, 2716 dzień, 6/10/17



Dzień dobry. Dobry wieczór! Nie lubię jak się mnie w wielkich sklepach pytają o prywatne sprawy. Na przykład o ten numer kodu w marketach budowlanych. Przecież człowiek nie wie, czy jakiś szaleniec za nim stoi. Może to być ktoś kto nie lubi kodów parzystych. Zresztą nie każdy musi mieć kod. Żeby niby się czepiam? Moja żona też tak mówi. Dzisiaj byłem w dwóch marketach.
– Może mi pan poda swój numer kodu?
– A pani poda mi też?
– Pan chyba żartuje!
I co? Teraz głupio. No to zajrzymy do drugiego. Do konkurencji.
– Poproszę numer kodu.
– Jestem bezdomny.
– Dobrze...
– Jak to dobrze!? Nie ma pani litości!
– No, bo pan pod krawatem... i taki ładny karton pan kupuje.
– To ja mam pod mostem w byle jakim kartonie spać. Odbiera mi się już nawet prawo do poczucia estetyki!
Mówię wam, ten cholerne stereotypy. Do widzenia. Dobranoc.

(krawat; Sette & Bello)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz