niedziela, 27 sierpnia 2017
2675 krawat, 2675 dzień, 27/8/17
Dobry wieczór! Żona wieczorem przerzucała kanały telewizyjne. Kiedy zobaczyłem, a raczej usłyszałem kanał rosyjski, powiedziałem, żeby się zatrzymała. Akurat był romantyczny koncert radzieckiej piosenki romantycznej. Choć byłem zajęty czymś innym usłyszałem w zapowiedzi, że ktoś tam w Kraju Rad miał podczas drugiej wojny podnieść poziom operetki. Zachęcony tą opowieścią oderwałem się na chwilę od swoich zajęć i spojrzałem w ekran. Kamery pokazywały same płaczące żenszcziny, zresztą mężczyzn na widowni nie było. I pieśń o lotnikach, którzy zginęli. Albo o kimś innym umierającym. Bardzo depresyjny ten rosyjski romantyzm. Dobranoc.
(krawat: Folkespeare)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz