niedziela, 13 sierpnia 2017

2661 krawat, 2661 dzień, 13/8/17

Dzień dobry wieczór! Mimo kontuzji Pchełka wydostaje się przez każdą szczelinę w ogrodzeniu. Ta jej skłonność do przygód niepokoi, więc doraźnie musiałem naprawić bramę, która ma być wymieniona na jesieni. W Castoramie nabyłem plastykową siatkę i rozciągnąłem ją na dwóch skrzydłach bramy, które po złożeniu dla większego bezpieczeństwa zasznurowałem taśmą. Zadowolony skończyłem pracę i oświadczyłem: – Teraz mysz się nie prześlizgnie!
W tym momencie Pchełka rozpłaszczyła się jak kartka papieru i przeszła pod bramą na drugą stronę.
– Nie ma mowy nie będę przeskakiwał do ciebie przez bramę – powiedziałem i ruszyłem po uciekiniera do furtki. Wtedy to bezczelne zwierzę znowu zrobiło z siebie kartkę i wróciło. Zaczynam rozumieć stres klawiszy. Dobranoc!

PS. Cyzia w tym czasie opanowała sztukę wychodzenia przez okno i nie zamierza wychodzić już przez drzwi. Ją to bawi, mnie mniej. W końcu w Warszawie mieszkamy na drugim piętrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz