piątek, 11 sierpnia 2017

2657 krawat, 2657 dzień, 9/8/17

Dzień dobry wieczór! Tak się złożyło, że nie mam dostępu do internetu i jestem skazany na naturalny kontakt z naturą. Krawaty są, ale nie ma ich w sieci. Złośliwie wszystko mi odmawia kontaktu z wirtualną rzeczywistością pozostawiając mnie sam na sam ze światem. To oczywiście skłania mnie do refleksji egzystencjalnych (Nie mam internatu, a nadal jestem) i metafizycznych (byt najwyższy musi być jednak analogowy) oraz w sposób oczywisty do kontaktu empirycznego z rzeczywistą rzeczywistością. I muszę przyznać, że widok z bliskiej odległości sarny doskonale rekompensuje jak na razie brak internetu. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz