czwartek, 3 sierpnia 2017

2650 krawat, 2650 dzień, 2/8/17

Dobry wieczór! Pamiętam jak w młodości z moim przyjacielem i kuzynem Przemkiem Stankiewiczem (niestety zbyt wcześnie odszedł) żartowaliśmy sobie z naszych ojców, którzy przychodzili z pracy, włączali telewizory na jakąś transmisję sportową i od razu odpływali. A to odpłynięcie polegało na jakiejś półczynnej drzemce czy innej formie letargu. Teraz widzę, że ja też tak lubię. Po pierwsze, kiedy widzę jak jacyś faceci o coś walczą, to cieszę się, że to nie ja muszę się bić. Po drugie, jak mnie to cieszy mnie, iż nie walczę, to się od razu bardzo uspokajam. A jak się uspokajam to się relaksuję i odpływam. Naprawdę, sportowa rywalizacja to świetna sprawa. Dobranoc.

(krawat: Folkespeare)

1 komentarz: