czwartek, 4 maja 2017

2559 krawat, 2559 dzień, 3/5/17

Dobry wieczór! Nie planowaliśmy, ale obejrzeliśmy w rodzinnym gronie film Ryszarda Ordyńskiego „Pan Tadeusz” z 1928 roku. Ja zresztą po raz drugi, bo byłem na uroczystej repremierze kilka lat temu w kinie Iluzjon, bowiem dzięki staraniom Filmoteki Narodowej film ten został zrekonstruowany, zdigitalizowany i co najważniejsze oprawiony cudownie skomponowaną muzyką Tadeusza Woźniaka. Oglądając teraz „Pana Tadeusza” zauważyliśmy, że jest on wyraźnie skierowany do widzów, którzy arcydzieło Adama Mickiewicza znali, bo przeczytali. Krótko mówiąc, trzeba czytać miedzy wierszami (a dokładniej oglądać między klatkami), co jest przecież naszą narodową specjalnością.
Krawat biało-czerwony. Kiedy siedem lat temu zaczynałem prowadzić bloga to już drugiego dnia apelowałem, żeby biało-czerwony krawat „odebrać” Andrzejowi Lepperowi i Samoobronie. Parę lat później o to samo apelował jeden z blogerów zajmujących się modą męską. Samoobrona przeszła do historii, więc nie da się już takiego krawata odnieść do bieżącej polityki. I dobrze. Można i powinno się go nosić bez względu na poglądy. Jak nas wszystko dzieli, to niech nas chociaż krawat połączy. Dobranoc.

(krawat: Kai Long)

4 komentarze:

  1. Ha! Zanim mój wzrok padł na rok produkcji, zdążyłam poczuć szaloną więź z Panem autorem, albowiem wreszcie obejrzałam ostatnią produkcję "Pana Tadeusza", też nieco leciwą [wszak dwudziestka jej niebawem stuknie]. I wrażenie miałam podobne, że młodzież nie przeczytawszy nie pojmie. Muszę obejrzeć więc i tę siedemdziesiąt lat starszą wersję.

    A w kwestii barw narodowych też coś nas łączy, gdyż wczoraj prowadziłam rozbudowaną polemikę w sprawie otwieraczy do butelek z wizerunkiem orła [kiedy zaczyna się bezczeszczenie i profanacja symboli]. krawaty mi do głowy nie przyszły, wszak one nie bezczeszczą [co za słowo]...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście bezczeszczą trudno nawet wymówić, mam nadzieję, że szalona więź ze mną nadal będzie istnieć mimo różnych lat produkcji

    OdpowiedzUsuń
  3. zwykle jestem dość wierna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję. Czuję się zaszczycony taką deklaracją. Ukłony :)

    OdpowiedzUsuń