Dobry wieczór! A wieczór spędziłem dobrze, miło w Teatrze Wielkim na balecie. „Chopiniana/ Bolero/ Chroma”. Polecam. Po powrocie do domu wyszedłem z psami i poszliśmy na skwer Słomińskiego, gdzie straszą olbrzymie donice z cherlawymi patykami przywiezione z Placu Powstańców Warszawy. Wyrzucone pieniądze w błoto, czy dokładniej wrzucone w donice, straszą strasznie. Psy – nie tylko moje – bardzo nieufne. Postawiono je wśród drzew. Zupełnie bez sensu. Ale niektórzy już się obawiają, że jak postawiono te donice to pewnie zaraz drzewa wytną. Dobranoc.
(krawat: no name)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz