niedziela, 19 lutego 2017

2485 krawat, 2485 dzień, 18/2/17

Dobry wieczór! Taki dzień aktywny był, że ciężko zebrać myśli do pisania. Jakieś przymusowe wizyty w sklepach. Wiadomo to potrzebne, a tamto może się przydać. Trudno w takich warunkach obserwować ludzi. W Lidlu potrąciłem jakąś panią, przepraszam, a pani się uśmiecha i mówi: „Wszyscy mnie dzisiaj potrącają. Taki mam dzień”. W sklepie IKEA jakaś para tak się pokłóciła, że w restauracji usiadła tyłem do siebie. Jednak on szybko spękał i odwrócił się w jej stronę. Ona miała ich wspólną butelkę napoju. Na koniec dnia mnie i psy próbowała przejechać pewna dziennikarka, eks-gwiazda „Gazety Wyborczej”. Coś nieprzyjemnego pod nosem mówiła. Zwierzaki jej się nie podobały. Miała szczęście, że byłem w dobrym humorze. A mogłem przecież zabawić się w stylizację warszawskiej gwary. Podobno jestem w tym dobry. Dobranoc

(krawat: D. L. Sells)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz