Dobry wieczór! Kiedyś w telewizji zdarzało mi się bywać symulantem, czyli takim człowiekiem, z którym podczas próby kamerowej prowadzący przeprowadzali próbne rozmowy. Udawałem polityków różnych opcji, niektórzy mówią, że dobrze się w te role wcielałem. Kiedyś symulowałem razem z Tomaszem Kalitą, wówczas rzecznikiem SLD. Była to próba programu „Pryzmat”, za który wspólnie odpowiadaliśmy z Basią Pawłowską. Ja symulowałem, byłem wtedy politykiem prawicy, Tomasz Kalita był sobą, i Przemek Szubartowicz, prowadzący program, też był sobą. Ten symulowany spór między mną a Tomaszem Kalitą był bardzo ciekawy. Dużo bardziej interesujący niż niejeden program niesymulowany. Kłóciliśmy się o politykę wobec Rosji. To był najbliższy kontakt jaki z nim miałem, choć później przez lata byliśmy znajomymi na facebooku. W ostatnim czasie z szacunkiem i podziwem śledziłem jego prawdziwą walkę z chorobą. Są sytuacje, których niestety symulować się nie da. Pozostaje nam jedynie żal i smutek. Dobranoc.
(krawat: Van Heusen City)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz