Dobry wieczór! Cyzia z nudów obgryzała skradzioną z choinki bombkę, więc zrozumiałem tę mowę gestów i zabrałem towarzystwo na spacer. Na ulicy pusto i spokojnie. Napotkany w radiowozie patrol był wpatrzony w swoje smartphony. Kilkadziesiąt metrów dalej pod budynkiem szkoły kucała jakaś para z walizką na kółkach. Trudna do rozpoznania, bo z zakrytymi twarzami. Wyglądali – wnioskowałem z ich mowy ciała — na zasmuconych lub czymś zaniepokojonych, więc w pierwszym odruchu chciałem się zapytać, czy mogę w czymś pomóc. Jednak doszedłem do wniosku, że nie będę udzielał pomocy zamaskowanym. Dobranoc.
(krawat: Ortal Łódź)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz